Kaplica pod Magurą
Początki kultu Matki Boskiej w kapliczce pod Magurą sięgają czasów przed I wojną światową. Na grubym i wysokim świerku rosnącym na stoku wisiał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, przy którym przystawali ludzie w drodze na pole lub do lasu i także gromadzili się na modlitwę. Kto powiesił ów obraz na świerku, nikt nie wie. Po 1927 roku
w czasie gwałtownej burzy, w drzewo, na którym wisiał obraz, uderzył piorun – z taką siłą, aż pękło, rozcięte na pół od czubka do samej ziemi. Obraz, który w skutek uderzenia spadł, umieszczono wkrótce na zadaszonym słupie, nieco poniżej roztrzaskanego świerka. Między rokiem 1952 a 1960 w porozumieniu z pierwszym juszczyńskim proboszczem księdzem Stanisławem Fickiem, Józef Polak wybudował w pobliżu kamienną kapliczkę, gdzie umieszczono figurę Matki Bożej z Lourdes (dalsze losy obrazu, który zaginął podczas budowy, są nieznane). W tym samym czasie obmurowano także znajdujące się w pobliżu źródło – zaczerpnięta z niego woda miała mieć uzdrawiające właściwości. Juszczyński kult Matki Bożej pod Magurą rozwijał się. Do kapliczki chodziły procesje, odprawiano tu Msze Święte, w maju gromadzono się wieczorami i śpiewano maryjne pieśni. Mijały lata. Nieremontowana kapliczka niszczała. Renowacji wymagała także figura Matki Bożej. Dzieła tego podjął się juszczynianin Stanisław Ciućka, którego staraniem w 2004 roku odbudowano kapliczkę i umieszczono ją wewnątrz przypominającego stylizowany pasterski szałas zadaszenia umożliwiającego odprawianie w tym miejscu Mszy Świętych. Odnowiono również bardzo zniszczoną figurę, którą wysłano do specjalistycznej pracowni w Krakowie. Poświęcenie odrestaurowanej figury odbyło się 12 września 2004 roku. Obecnie wyremontowana kapliczka jak przed laty jest jednym z charakterystycznych miejsc w Juszczynie. Mieszkańcy wsi przychodzą tu, by modlić się, prosić o opiekę i wstawiennictwo u Chrystusa, a także dziękować za łaski i błogosławieństwa. Miejsce to upodobali sobie zwłaszcza małżonkowie, utarło się przekonanie, że w ciężkich dla małżeństwa chwilach nic tak nie pomaga jak wizyta u Matki Bożej pod Magurą, która uratowała już niejeden związek. Przynajmniej raz w roku przy kapliczce odprawiana jest Msza Święta.